wtorek, 1 lutego 2011

16 ton

A do klubu w końcu poszłam. Rzutem na taśmę :) Nazywa się Szesnaście Ton , kiedy w nim byłam nie było akurat żadnego koncertu (albo nie byliśmy w sali koncertowo-tanecznej, tylko pubowej), ale i tak było fajnie. Bardzo dużo ludzi, bardzo wesoło, jednocześnie jakoś, hmm, intymnie? W każdym razie ci wszyscy ludzie nie przeszkadzali sobie nawzajem.

Z tym, że nocne życie w Moskwie jest faktycznie nocne. Kiedy wychodziliśmy o północy, przy wejściu kłębiła się kolejka do szatni, a ruch uliczny niczym nie różnił się od tego w południe.

Warto zamawiać "domowe" piwo (pszenne, nie filtrowane) i sucharki do tego :) Sucharki to ostre grzaneczki z czarnego chleba, podawane z sosem czosnkowym, idealne do browarka - podają to wszystko w bardzo wielu knajpach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz