sobota, 26 stycznia 2013

Przewodnik po lodowiskach - katok na Pietrowkie 26 i Biały Dom

Odwiedziłam z Młodą niedawno lodowisko koło Białego Domu i już mi się tam nie chce chodzić. Wielkie toto, nieprzytulne (nic dziwnego - pełnowymiarowe boisko piłkarskie) i lód miało do chrzanu. Nie, nie, normalnie lód jest OK, ceny przystępne, wypożyczalnia, ciepła szatnia, kafejka, no i niby dość blisko (na Patriarszych do niedawna nie było lodu), ale chciało mi się atmosfery - a tej pod Białym Domem nie ma...
Aha, gdybyście chcieli jechać, to nie pomylcie go z maleńkim lodowiskiem w parku, który jest tuż obok!

Za to gorąco polecam przytulne (i gorrrące) lodowisko Pietrowka, 26. Nazwa już mówi, gdzie ono się znajduje - tak, tak, trzeba wejść w bramę kamienicy przy Pietrowce 26, a dalej po strzałkach. Dobrze, że te strzałki są, bo w ŻYCIU bym tam sama nie trafiła!

Lodowisko jest czerwone. Nie tylko ma czerwone kanapy w kawiarni i czerwoną wykładzinę w wypożyczalni, nie tylko ma czerwone reklamy na bandzie, ale też... sam lód jest czerwony!
Gdyby nie miało profesjonalnej infrastruktury i nie było płatne (no i gdyby ten niezwykły lód) wyglądałoby jak zwyczajne lodowisko podwórkowe. Może trochę większe. Podobno jest to jedno z najstarszych lodowisk Moskwy, mowa o nim w przekazach XIX-wiecznych, a i wcześniej podobno działało. Super miejsce w samiuteńkim centrum - i mało kto o nim wie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz